poniedziałek, 9 września 2013

I will forget you.

~ Chciałabym zadedykować to opowiadanie pewnej osobie. Ona będzie wiedziała...To dla Ciebie. ~ 

* "I will forget you. Starting today,
I don’t know you. I have never seen you.
We never even walked pass eachother.
I’m okay. I forgot everything. I’m happy with my busy life.
I’ve met a great person too."

***
Wszystko ma swój początek i swój koniec. Zazwyczaj kiedy coś się zacznie, nie wiemy jak, ani kiedy się skończy. Mamy tylko nadzieję, że to będzie "na zawsze". I brniemy w to, z taką myślą, że wszystko jest "na zawsze". A co jeżeli się mylimy? I nic nie jest takie idealne i cudne, żeby mogło być "na zawsze"? Ludzie odchodzą, zostawiają nas, ranią, my ranimy ich. Taka jest kolej rzeczy. Szczególnie miłość. Nigdy nie wiadomo kiedy się zaczyna, ani kiedy się kończy. Jest najbardziej niepewna ze wszystkich innych rzeczy. My-ludzie, brniemy w nią, co często wiąże się z bólem i strachem. Rozstajemy się, by znów do siebie wrócić. Jednak ja uważam, że każdy początek ma swój koniec. Jeżeli miłość zaczęła się nagle to może i nagle zniknąć. Nazywam się Kim Kibum i siedzę właśnie nad rzeką Han, w środku nocy, sam, płacząc. Dlaczego? Bo miłość jest niepewna. Przez to właśnie czekam na nowe jutro. Nie wiem, czy on wróci, czy nie wróci. Jeżeli wróci, to czy nareszcie wszystko będzie dobrze? Będziemy szczęśliwi jak kiedyś i będziemy żyli razem bez problemów? A jeżeli nie wróci? To co wtedy? Tej myśli nie chcę do siebie dopuścić, chociaż jest bardziej prawdopodobna. Jeżeli nie wróci...to będę próbował zapomnieć..chociaż wiem, że się nie da. W końcu..To miłość. Kocham go. Ale jeżeli on będzie szczęśliwy w takim układzie, to nic nie będę mógł zrobić. O kim mowa? O niejakim Choi Minho. Przyjaciel, kochanek, największa miłość. Tak przynajmniej było jakiś czas temu. Dziś to..ktoś, na kogo czekam. W zasadzie to ja spieprzyłem sprawę. Dałem się podpuścić. Zerwałem. Wybaczył. Na szczęście. Myślałem, że jednak będzie dobrze..ale nie jest. Może on już nie umie być ze mną szczęśliwy? Powiedział, że nie czuł różnicy kiedy byłem, a kiedy wyjechałem na jakiś czas. Zabolało. Ale rozumiem go. To moja wina. W takich momentach myślę o samobójstwie. Ale czy to nie jest zbyt płytkie? Nie powinienem pokazać mu, że jestem silny i sobie radzę. Powiedział "uśmiechaj się". Jakoś nie potrafię. Nie uśmiechnąłem się ani razu, od tamtego czasu. Nie jem, bo nie chcę. Nie śpię, tylko siedzę tu w nocy. I czekam. To tu się poznaliśmy. Taemin czasem przychodzi do mnie z Jjongiem, ale to nie pomaga. Wręcz przeciwnie. Gdy patrzę na ich szczęście to od razu chce mi się płakać. Ich miłość jest piękna. Nigdy w to nie wątpiłem. Bardziej pomagają mi wizyty Onew, który po prostu siedzi i mnie przytula.To w jakiś sposób pomaga. Czuje się ważny dla kogoś. Jinki przychodzi codziennie. Próbuje mnie podnieść. W końcu ja powoli znikam. Wstaje z ławki i jak codziennie wracam powoli do domu. Albo mi się wydaje, albo słyszę jego głos. Podnoszę głowę i szukam go. Tak, to on. Stoi z jakimś chłopakiem i obejmuje go. Czyli to koniec. Nagle łzy przestają płynąć. Nie czuję już bólu, czy smutku. Czuję nienawiść i złość. Idę dalej i mijam go bez słowa. Wiem, że się na mnie patrzy, ale mam go w dupie. Łapię taxi i jadę do domu. Wysiadam i wchodzę do budynku i do mieszkania. Zdejmuję buty i idę do pokoju. Zbieram wszystkie rzeczy związane z nim i wrzucam do jednego kartonu, który potem kładę gdzieś na jakiejś szafie. Postanowione. Zapomnę. On zniknie z mojego życia na zawsze. Znowu..."na zawsze". ~ 

*Pół roku później*
-Oneeeew! To już jest nudne noo. Weź puść coś innego! - Od godziny siedzę i słucham w kółko jednej piosenki. No ile można?Razem z Onew wyprowadziliśmy się do Anglii, postanowiliśmy spróbować jako para. Mimo, że nie wymazałem Minho z pamięci to Jinki pomaga mi się pozbierać. Czuję, że mu na mnie zależy, że mnie kocha. Ja go też. Na swój, dziwny sposób. A Minho? On będzie zawsze. W moim sercu i umyśle. Zawsze będę go kochał, nie zapomnę tych dobrych chwil. Życzę mu jak najlepiej. Może jeszcze kiedyś się spotkamy. Kto wie. Jest mi dobrze tak, jak jest. Tęsknię za tym co było, ale jestem szczęśliwy mimo wszystko. Pudło z rzeczami wciąż stoi na szafie. Co wieczór je ściągam i przeglądam zawartość. Zdjęcia, miśki, naszyjniki. Wszystko. I uśmiecham się. Czasem płynął łzy, ale wtedy zawsze jest obok Jinki, który przytula mnie i wiem, że będzie dobrze. Czy żałuję przeszłości z Minho? Nie, ponieważ dużo mnie to nauczyło. Wszystko ma swój początek jak i koniec. Nie zawsze jest to happy end, ale bardzo często tak jest. Warto wierzyć. Ja wierzę. 


THE END
End jest prawdopodobnie także bloga. Czy wrócę? Może. Nie wiem. Kiedyś. Może. To opowiadanie jest tym, co czuję. Znowu. Ale...tak jak w opowiadaniu napisałam "Wszystko ma swój początek jak i koniec". Do napisania kiedyś.. ~ 

niedziela, 31 marca 2013

Gdybym wtedy nie napisał ~

Kolejny shot. Zabrałam się też wreszcie za Gleam of hope, ale nie wiem kiedy skończę i dodam. Hm...standardowo 2min. Będzie to chyba najdłuższe co napisałam, choć wciąż krótkie. No to tyle. Miłego czytania. ~

***
Co by było gdybym wtedy nie napisał? Byłbym szczęśliwy? A może byłoby tak samo? Może zamiast Ciebie poznałbym kogoś innego, kto zraniłby mnie jeszcze mocniej? A może nie poznałbym nikogo i żyłbym szczęśliwie wśród przyjaciół? Dla Ciebie musiałem opuścić wszystkich. Aby być z Tobą musiałem wyjechać daleko, zostać tylko z Tobą..a teraz? Teraz jestem sam. Ciebie już nie ma. Nie ma nikogo. Jestem tylko ja i mój śpiew wypełniający ten pusty dom. Pomimo tego, że było w nim pełno mebli i przedmiotów dla mnie był on pusty. Bez Ciebie nie tętnił on już życiem tak jak kiedyś. Po prostu tak jakby...nikt w nim nie mieszkał. Znów siedzę i patrzę się przez okno na ciemne niebo. Gdzieś tam jesteś. Czy myślisz o mnie tak jak ja myślę o Tobie? Przypomina mi się jak do Ciebie napisałem. Pamiętam to tak, jakby to było wczoraj. Poznaliśmy się przez internet. Prowadziłeś blog, na którym umieszczałeś piękne zdjęcia. Robiłeś je sam. Ostatnio nawet pare moich fotografii się tam znalazło. Napisałem do Ciebie, że piękne robisz zdjęcia i że chciałbym sam umieć tworzyć coś takiego. Wtedy rozpoczęła się nasza historia. Zostaliśmy przyjaciółmi. Tak..przyjaciółmi. Pomimo tego, że to tylko znajomość przez internet to byliśmy sobie naprawdę bliscy. Pamiętam jak śmialiśmy się z dziwnych rzeczy, jak dużo rozmawialiśmy. W końcu powiedziałeś mi, że mnie kochasz. Byłem w szoku, ponieważ od dłuższego czasu sam czułem dokładnie to samo. Zapytałeś czy chcę być z Tobą. Czy chcę być tylko Twój. Chciałem. Natychmiast zostawiłem wszystko i wyjechałem do Ciebie. Wtedy pierwszy raz się spotkaliśmy. Pierwszy raz się przytuliliśmy, a nasze usta pierwszy raz połączyły się w delikatnym pocałunku. To było jak bajka. Mieszkaliśmy razem aż do tamtego dnia. Minął już prawie miesiąc, a ja wciąż nie mogę zapomnieć. Po pół roku zacząłeś później wracać do domu, byłeś niemiły, czułem się jakbyś mnie odpychał. Znosiłem to wszystko, te krzyki, awantury, ciche dni..znosiłem bo Cię kochałem. Kochałem? Nadal kocham. To boli, nie chcę...chcę zapomnieć, ale nie mogę..kocham Cię..mimo wszystko..nawet po tym..Pamiętam jak przyszedłeś do domu i kazałeś mi usiąść. Bałem się co chcesz mi powiedzieć. I słusznie..Wtedy mi powiedziałeś "Minee..nie możemy już być razem. Przykro mi". Wciąż słyszę te słowa. Słyszę je bardzo wyraźnie i za każdym razem sprawiają taki sam ból. Czułem się tak, jakby ktoś mi wyrwał serce. Potem zniknąłeś. Po prostu odszedłeś. Jakiś czas później zobaczyłem Cię z kobietą. Byliście blisko, to było widać. Nasze spojrzenia wtedy skrzyżowały się na krótko po raz ostatni. Tamtego dnia długo płakałem. Tak jak teraz. Po moich policzkach znów lecą łzy. To już miesiąc. Od miesiąca dom stoi pusty, a ja..a ja czuję się jak lalka porzucona przez właściciela. Lalka, która się już znudziła i została wymieniona na lepszy model. Teraz myślę, że gdybym wtedy nie napisał teraz byłoby dobrze. Nie płakałbym, byłbym szczęśliwy, z przyjaciółmi. Ja już nie mam przyjaciół. Jestem sam, nie mam nikogo. Ty byłeś całym moim światem. Mama miała rację, że miłość pomiędzy tą samą płcią nie ma przyszłości. Jednak..jakaś część mnie cieszy się, że Cię poznała. Nauczyłeś mnie, że ludziom nie wolno ufać tak łatwo. Ja im już nie ufam. Po prostu nie umiem. Moje serce powoli się regeneruje. Nie chcę by ktoś znów je zniszczył, zmiażdżył. Chcę móc wreszcie oddychać, żyć..Chcę być szczęśliwym, ale nie mogę...Gdy zamykam oczy wciąż widzę Twoją uśmiechniętą twarz, usta wypowiadające słowa "Taeminniee kocham Cię". Kolejna dawka łez. Kocham Cię. Tak bardzo Cię kocham. Zastanawiam się gdzie jesteś i co robisz. Myślałeś o mnie chociaż przez chwilę od tamtej pory? Pewnie nie, pewnie zapomniałeś, ale..Ja nie zapomnę..nie zapomnę nigdy. Zawsze będę pamiętać, że byłeś, że kochałeś..Nie ważne czy kłamałeś, czy nie..ja wierzę, że choć przez chwilę mnie kochałeś, tak jak ja wciąż kocham Ciebie. Znów patrzę w gwiazdy mając głowę opartą o ścianę. "Wróc do mnie" szepczę cichutko..ale Ty nie wracasz. Patrzę na drzwi, które wciąż są zamknięte. Tęsknię za Tobą. Tak bardzo tęsknię. Kolejne łzy. Wstaję z parapetu i podchodzę do drzwi, po czym wychodzę na dwór. Jest zimno, ale nie odczuwam tego aż tak. Idę powoli ulicą. Nocą Seul jest bardzo spokojny. Doszedłem do przystanku równo z przyjazdem autobusu. Wsiadłem do niego i usiadłem pilnując czy nie muszę wysiąść. Gdy stanęliśmy na moim przystanku szybko wysiadłem i ruszyłem dalej piechotą. Wreszcie znalazłem się nad rzeką Han..miejsce, w którym mieliśmy swoją "pierwszą randkę". Automatycznie uśmiechnąłem się do tych wspomnień. Usiadłem na ławce i znów zacząłem płakać. Patrzyłem na oświetlające rzekę światła. Po chwili nie wiadomo skąd przed moimi oczami ukazała się husteczka. Przyjąłem ją i spojrzałem na osobę, która mi ją podała. Zamurowało mnie zupełnie. Byłem w szoku. To byłeś Ty. Uśmiechałeś się lekko. Szybko wstałem i chciałem odejść lecz złapałeś mnie za nadgarstek i przyciągnąłeś do siebie. Znów byłem w Twoich objęciach, znów było mi tak ciepło..znów czułem się bezbieczny. Pochyliłeś się i szepnąłeś mi do ucha "Przepraszam Minee..Kocham Cię". Przytuliłem się do Ciebie mocno i znów zacząłem płakać, ale tym razem ze szczęścia. "Ja też Cię kocham!" odkrzynąłem pewnie. Ty uśmiechnąłeś się tak jak zawsze i pocałowałeś mnie delikatnie. "Już nigdy Cię nie zostawię". Znów czułem się jak w bajce. Znów byłeś obok. Znów byliśmy tylko my. Tylko Ty i ja. Teraz myślę, że gdybym wtedy nie napisał nie mógłbym być tak szczęśliwy. Tak bardzo Cię kocham..Jesteś mój..Tylko mój..A ja jestem Twój. Kocham Cię, Minho. Już na zawsze będziemy razem. Już na zawsze. 

czwartek, 28 lutego 2013

Idę do Ciebie ~

No Hejka. Mam dziś jakiegoś doła, więc przychodzę z Shotem. To będzie smut..typowo. I do tego bardzo krótki, ale mimo wszystko ze względu na gorszy humor proszę o wyrozumiałość. Nic już nie mówię. Tylko zapraszam do czytania. ~ Lea

***
"Czasem przyjaźń może zamienić się w coś innego. Miłość? Niekoniecznie. Czasem jest to tylko zauroczenie, lub po prostu fascynacja drugą osobą. Często jest to niestety jednostronne uczucie. Tak jest także w tym przypadku. Między kobietą i mężczyzną jest to normalne i można by się odważyć nawet, aby powiedzieć przyjacielowi, że jest dla Ciebie kimś więcej. A co jeśli...jeśli chodzi o osobę tej samej płci? Jak np: między mężczyzną, a mężczyzną? Jak powiedzieć przyjacielowi, że jest dla Ciebie ważniejszy niż mogłoby się zdawać? Ciężko jest zaryzykować. Ja się boję. Zapewne nigdy nie będę w stanie powiedzieć `Minho...kocham Cię`".Odłożyłem kartkę z listem na stół w pokoju.Usiadłem na parapecie i patrzę za okno, za którym widzę Ciebie. Jesteś z nią. Jak zawsze. Nawet nie wiesz jak to boli. Wczoraj dostaliśmy zaproszenia na wasz ślub. Chcę płakać, ale już nie mogę. Wszystkie łzy już się ulotniły, dusza się wykrwawiła. Spojrzałem ostatni raz na was i wyszedłem z pokoju. Teraz już nic nie miało sensu. Wszedłem do pokoju, który jeszcze niedawno dzieliłem z Tobą. Wyciągnąłem z szuflady broń i schowałem ją do bluzy. Ubrałem szybko buty i wyszedłem z domu. Nie obchodziło mnie to, że jest zima. Przebiegłem koło was na tyle szybko, abyś nie mógł mnie rozpoznać. Stanąłem kawałek dalej i spojrzałem na Ciebie ostatni raz. Szepnąłem tylko cicho "Żegnaj" i poszedłem kawałek dalej. Gdy byłem na tyle daleko, abyś mnie nie widział i wciąż na tyle blisko, abyś to usłyszał stanąłem w miejscu. Spojrzałem na niebo. Po moim policzku spłynęła pojedyncza łza. Wyciągnąłem pistolet i przystawiłem go sobie do serca. Wystrzeliłem. Usłyszałem tylko jak ktoś biegł. Upadłem i po chwili nie było już nic.

*miesiąc później - opow.Minho*

Minął już miesiąc, a ja wciąż nie mogę pogodzić się z tym co się stało. Patrzyłem na list, który zostawił mi Taemin. Dlaczego mi nie powiedział? Do dziś nie mogę zapomnień tego, jak zobaczyłem jego drobne ciało w kałuży krwi. Był zimny i blady, a jego serce nie biło. Pogrzeb był już dawno, a zespół się rozpadł. Miałem wziąć ślub z Sulli, ale nie doszło do tego. Kiedy zobaczyłem go martwego zdałem sobie sprawę, co tak naprawdę czuję. Kochałem go. Nie chciałem się do tego przyznać. Łzy zaczęły spływać po moich policzkach. Tak bardzo za nim tęsknię. Chciałbym go dotknąć, przytulić...pocałować. Wziął do ręki ich wspólne zdjęcie. Uśmiechnął się smutno. Postanowił. Wstał i wyszedł do łazienki, skąd wziął tabletki nasenne. Wszedł do kuchni, zabrał wódkę i poszedł do salonu. Już niedługo kochany będziemy razem. Połknął tabletki i popił je alkoholem. Idę do Ciebie Minnee. Kocham Cię. W odpowiedzi usłyszał tylko: *Ja Ciebie też, Minho, Ja Ciebie też*, a potem zapadła ciemność. 

wtorek, 19 lutego 2013

The Versatile Blogger

Zostałam nominowana przez Hirę (http://beststory.blog4u.pl/) za co bardzo jej dziekuję. Miałam problem, żeby to ogarnąć. xd 



No więc zasady : 


-podziękować nominującemu blogerowi u niego na blogu,
-pokazać nagrodę "Versatile Blogger Award" u siebie na blogu,
-ujawnić 7 faktów dotyczących samego siebie,
-nominować 15 blogów, które jego zdaniem na to zasługują,
-poinformować o tym fakcie autorów nominowanych blogów.

Ooo kurdee...7 faktów o mniee? hm..no dobra. Siedem faktów o mnie: 

1.Hmm...kiedy poznam człowieka najpierw jestem często wrogo do niego nastawiona, ale potem  strasznie się do niego przywiązuję.
2.Kocham muzykę. Kocham słuchać muzyki, ale także kocham ją tworzyć. 
3.Jestem nienormalna.
4.Chcę być lekarzem.
5.Nienawidzę kiedy ktoś obraża moich przyjaciół lub rodzinę. Tylko mi wolno!
6.Jestem złośnicą.
7.Nie narzekam na samotność, pomimo tego iż ciągle jestem sama.

Blogi, które nominuję:

-http://beststory.blog4u.pl/
-http://stubbornboyyaoi.blogspot.com/
-http://wposzukiwaniuszczescia-yaoi.blogspot.com/

Mało blogów nominowałam, wiem. Pseplasam. ;c xd 

poniedziałek, 18 lutego 2013

Gleam of hope:Prolog

No to jest taki jakby prolog, wstęp lub przedstawienie osoby, wokół której głównie będzie toczyła się akcja. Hm...słaby początek, ale tak jakoś nie miałam pomysłu jak zacząć. Ogólnie to miał być pierwszy rozdział, ale tak jakoś wyszło, że zrobił się prolog. Niektóre dane są pozmieniane, jak np.wiek bohaterów, rodzina itp. No dobra...zapraszam do przeczytania tego..czegoś. xd ~    Lea



Biegł ulicą nawet nie oglądając się za siebie. Bał się. Tak strasznie się bał. Skręcił w jakąś ciemną uliczkę. Po chwili niestety okazało się, że to był błąd. To była ślepa uliczka. Spanikowany szukał miejsca, w którym mógłby się schować. Znalazł. Wlazł szybko do wielkiego kontenera na śmieci. Po jakimś czasie usłyszał kroki i krzyki. Zbliżały się. W tym momencie modlił się o to, aby go nie znaleźli. W końcu osobnicy oddalili się, a on odetchnął z ulgą. Chłopak, o którym była mowa, nazywał się Lee Taemin i był zwykłym nastolatkiem. Uczył się w pobliskim liceum, a osoby, które go goniły to jego szkolni prześladowcy. Był miły, pogodny, cichy i zamknięty w sobie. Pytacie więc skąd prześladowcy? A no stąd, iż Taemin był gejem i nie krył tego. Miał delikatne rysy twarzy, długie karmelowe włosy i ogólny wygląd dziewczyny. Wszyscy się domyślali, że był on "inny". Nie miał przyjaciół. Ludzie albo go mijali obojętnie, albo przezywali. Dziś na swoje nieszczęście postanowił zostać dłużej w szkole i potańczyć. Kiedy wracał było już ciemno i wtedy właśnie spotkał "kolegów" ze szkoły. Nienawidził siebie za to, że woli chłopców. Ale to było silniejsze od niego. W końcu udało mu się wygrzebać ze śmietnika i ruszyć w stronę domu. Po około 30 minutach znalazł się w swoim mieszkaniu. Mieszkał sam. Jego rodzice zginęli w wypadku, a rodzeństwa nie miał. Skierował się do łazienki. Ściągnął z siebie brudne ciuchy i wszedł pod prysznic. Kiedy już się odświeżył poszedł do swojego pokoju po czym postanowił pójść spać. Spojrzał jeszcze tylko na zdjęcie rodziców stojące na szafce obok łóżka. Uśmiechnął się smutno. Położył się do łóżka i w końcu odpłynął w objęcia Morfeusza.  

czwartek, 14 lutego 2013

Najpiękniejsze walentynki ~

Heeejka ^.^ No więc taak..hm...to takie coś jest związane z walentynkami..taak. xd noo i jest to jednorazowy shot. Partingi JongKey, 2min i Onew..forever alone? Kto wie, kto wie ~ Zapraszam więc do czytaniaa.

***

-Aaaa puść mnie no! - Taemin krzyczał i śmiał się na zmianę.
-Nie puszczę! Jesteś mój, a dziś jest dzień idealny do przytulania się.
Minho nie chciał wypuścić ukochanego z objęć. Dziś były walentynki, a chłopak chciał jakoś się odwdzięczyć maknae za cudowny prezent. Dostał bowiem pudełko czekoladek zrobionych przez jego wybranka. Strasznie się ucieszył. Mała rzecz, a tak potrafi ucieszyć. Wracając do początku...Taemin i Minho poszli na spacer nad rzekę Han. Wieczorami było tu naprawdę pięknie. Nagle Taemin wyrwał się z uścisku i zaczął biec.
-Złap mnie jeżeli potrafisz! 
-A żebyś wiedział, że złapię!
Ganiali się tak chwilę, aż w końcu raper złapał młodszego. Upadli na ziemię, a po chwili ich usta połączyły się w namiętnym pocałunku.
-Kocham Cię Taemin.
-Ja Ciebie też Minho.

***

-Key otwórz! No proszę! Przepraszam, że zapomniałem! Kochaniee.
-Nie! Idź sobie.
Jonghyun już od godziny siedział pod drzwiami do pokoju Divy. Kim Kibum był dość wrażliwą osobą, a fakt, że jego ukochany zapomniał o tak ważnym święcie jak walentynki był karygodny. Więc Key postanowił ukarać starszego chłopaka zamykając się w swoim pokoju. 
-Wyłaź bo wyważę drzwi!
Chyba podziałało, ponieważ było słychać przekręcani klucza, a już chwilę potem drzwi delikatnie się uchyliły. Jonghyun szybko wsunął się do pokoju swojego chłopaka i spojrzał na niego. 
-Key kochanie ja...
-Chociaż mnie nie denerwuj! Masz sekundę na zorganizowanie czegoś! 
-Mam Ci udowodnić, że Cię kocham? Ok.
Nim młodszy zdążył się zorientować, starszy już trzymał go w mocnym uścisku, a ich usta połączone były w pełnym namiętności i pożądania pocałunku. 
-Dobra wybaczam. Kocham Cię - zdążył wydukać Kibum w przerwie między pocałunkami.
-Ja Ciebie też - odpowiedział mu Jonghyun.
Już po chwili leżeli na łóżku. To będzie dla nich długa noc.

***

Onew siedział w restauracji i czekał na kogoś. Na kogo? Zaraz się dowiecie. Nagle lider zespołu wstał i uśmiechnął się promiennie. Mocno przytulił chłopaka. Tak, chłopaka. Onew ten, którego wszyscy uważali za  wielkiego hetero miał chłopaka. 
-Tak się cieszę, że Cię widzę - Onew znów się uśmiechnął.
-Ja także. - Odpowiedział mu Heechul.
Siedzieli w jednej z Seulskich restauracji i jedli walentynkową kolację. Byli parą już od jakiegoś czasu. Kiedy powiedzieli o tym chłopakom wszyscy byli w wielkim szoku. Ale wróćmy do tego co jest teraz. Po zjedzonej kolacji chłopcy pojechali do mieszkania Shinee. Usiedli i puścili sobie komedię romantyczną. Onew nie za wiele wyciągnął z filmu ponieważ był zbyt zajęty przyglądaniem się starszemu. Nagle członek Suju pocałował delikatnie lidera. Ten nieco zaskoczony oddał pocałunek, który po chwili z niewinnego buziaka zamienił się w walkę języków. W końcu oderwali się od siebie. 
-Kocham Cię Kim.
-Ja Ciebie też Lee.

środa, 13 lutego 2013

Witam ~

Hejka ludziska. Jestem Lea (ale mówią mi też Ally) ii mam zamiar pisać tu opowiadania i różne takie związane z Kpop'em. Głównie z zespołem SHINee ^.^ No więc będą to raczej opowiadania yaoi, lecz nie tylko. Chętnie będę przyjmowała zamówienia na jakieś Shoty lub pomysły na opowiadania. No więc...hmm..to tyle. A ogólnie wcześniej pisałam bloga http://you-and-me-shinee.blogspot.com/ lecz z powodu paru komplikacji  nie mogę już tam pisać. Nie wiem kiedy się coś pojawi, mam nadzieję, że niedługo i że będzie się podobało. No to tyle. ^.^ Papaa ~ Lea